Szaleństwo popandemicznych cen nie skończy się na branży budowlanej. Od nowego roku można spodziewać się dwucyfrowej podwyżki cen prądu jak poinformował prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Wszystko za sprawą już istniejących wysokich cen w giełdowych notowaniach energii elektrycznej. Ceny hurtowe już teraz wynoszą 386 zł/MWh, a w godzinach szczytowego zapotrzebowania nawet 428 zł/MWh. Dla porównania w gospodarstwach domowych płacimy obecnie około 300 zł/MWh, można się więc spodziewać niemałej podwyżki, którą zakłady energetyczne będą wyrównywać straty.
Prąd na giełdzie zdrożał od początku roku ponad 40%, co spowodowane jest przede wszystkim wzrostem cen węgla oraz cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Nie będziemy tutaj przekonywać, że instalacja fotowoltaiczna to na ten moment jedyne słuszne rozwiązanie, pozwalające na uniezależnienie się od jakichkolwiek wzrostów cen energii. Oby system net-meteringu w Polsce utrzymał się jak najdłuszej, czego i nam i Państwu serdecznie życzymy.